Gdzie można chodzić z wykrywaczem metali? Najlepszym rozwiązaniem jest udanie się na miejsca, w których niegdyś odbywały się historyczne bitwy. Mogą to być dzisiejsze pola, krzaki czy nawet brzegi jezior bądź rzek. Dobrze byłoby zrobić research historyczny, który pomoże nam określić odpowiedni do poszukiwań teren. Miejsca
Każdy przechodzi etap kopania w ziemi. Większość dorasta i zostawia to archeologom, a niektórzy kupują wykrywacze metali - mówi dr Tomasz Borkowski z Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu w rozmowie z Hanną WieczorekLato w pełni. Poszukiwacze skarbów pakują plecaki i ruszają w Plecaki, jak plecaki - przede wszystkim wykrywacze metalu. Narzędzie szatana, według niektórych niektórych?- Inni uważają, że to świetna pomoc podczas prowadzenia wykopalisk. Zawodowi archeolodzy różnią się w poglądach na temat tego przyrządu. Początkowo wykrywaczy nie było, wszystko było Da się bez wykrywacza odnaleźć w ziemi zabytek?- Oczywiście. Wiemy, gdzie się można czego spodziewać. Wystarczy porządnie prowadzić prace wiadomo, gdzie się można czego spodziewać. Przecież nikt nie zostawiał map z zaznaczonymi cmentarzyskami czy My w Polsce wiemy, gdzie znajduje się większość stanowisk archeologicznych dzięki akcji AZP, czyli Archeologiczne Zdjęcie Polski. Tego zazdrości nam cały świat. Od lat 60. XX wieku archeolodzy w całej Polsce chodzili po zaoranych polach, znajdując skorupy czy metalowe przedmioty, które wyorali rolnicy. I w ten sposób gromadziliśmy wiedzę o stanowiskach archeologicznych. Poza tym prowadzone były prace archiwalne, więc wiemy, gdzie się można czego spodziewać. Zawsze większą czy mniejszą rolę odgrywa przypadek, ponieważ nie da się nigdy wszystkiego wiedzieć. Jednak z grubsza mamy całą Polskę rozpoznaną. Niestety, z tych danych korzystają także tak zwani łowcy skarbów, którzy się pojawili po przemianach ustrojowych, kiedy wszystko zaczęło się robić bardziej liberalne. Za komuny, wiadomo, każdy obywatel był pod kontrolą i mógł sobie ludzie szaleją?- Szaleją. Wykrywacze metalu są tanie, łatwo je kupić, nie trzeba mieć na nie pozwolenia. Nikt się natomiast nie przejmuje tym, że trzeba mieć pozwolenie na prowadzenie prac przy zabytkach, a więc jeśli się biega po stanowisku z wykrywaczem bez pozwolenia konserwatora, to jest to przestępstwo, a przynajmniej wykroczenie. Trudno się przejmować, jeśli poszukiwanie skarbów stało naszym sportem Wystarczy kupić sobie jakąś gazetę, która zachęca do bawienia się wykrywaczami metalu. Na zdjęciu widać 600 facetów w kaloszach i "plamiakach", którzy za chwilę ruszą w las szukać łusek, zardzewiałych karabinów. Penetrują pobojowiska, miejsca bitew. I chyba nie zdają sobie sprawy, że posiadanie tych zardzewiałych karabinów jest też przestępstwem, szczególnie, jeśli z tego karabinu da się jeszcze archeolodzy także korzystają z wykrywaczy?- Tak. Możemy sobie wyobrazić idealną sytuację: mamy stanowisko, pozwolenie na prowadzenie prac i pieniądze na ten cel. Jednak wykrywacz będzie w takim przypadku jedynie pomocniczym narzędziem. Bo i tak trzeba to wszystko pracowicie przebierać. Znajdowałem igły, zanim komukolwiek przyszło do głowy posiłkować się wykrywaczem. Niektórzy archeolodzy twierdzą zresztą, że nie potrzebują tego "narzędzia szatana", bo jeśli się porządnie prowadzi prace, to się znajdzie to, co się ma znaleźć. Ale wiadomo, że trzeba się przy tym napracować. Nie obejdzie się bez rozbijania trzonkami łopat czy siekier suchych grud ziemi...To skąd ta niechęć?- Ponieważ czasem jest po prostu strasznie. Widzimy, co się dzieje, kiedy na stanowisko archeologiczne trafią "łowcy skarbów". Znamy takie miejsca, które zwróciły ich uwagę. Zwłaszcza cmentarzyska z epoki brązu, gdzie się znajduje trochę metalowych przedmiotów. Na przykład szpile z brązu. Od czasu do czasu wyjeżdżamy z Muzeum, żeby zobaczyć, co tam się dzieje i widzimy, że zostały one po prostu zmasakrowane. Widać, że przyszli "łowcy" z wykrywaczem, coś zapikało, chłopaki wykopały dziurę, wybrały metalowy przedmiot. Wokół leżą rozsypane skorupy z urny, kości. To jest po prostu takie ważne, gdzie leżały skorupy?- Bardzo ważne. Zwłaszcza w przypadku pochówków istotne jest, gdzie się co znajdowało - czy zapinka leżała w pobliżu głowy, co oznacza, że spinała płaszcz, czy niżej i służyła do spinania innej części garderoby. Dla nas to jest informacja, a my przecież staramy się zrekonstruować przeszłość, a nie wypełniać gabloty jakimiś gadżetami, które same w sobie nic nam o przeszłości nie mówią. Zabytki wyrwane z kontekstu są jedynie mniej lub bardziej ciekawymi przedmiotami. Czasem nawet nie mają żadnej wartości naukowej. Natomiast dzięki porządnie przekopanemu pochówkowi możemy bardzo dużo się dowiedzieć się . Na przykład wiemy, jak umiejscowiony był komplet metalowych rzeczy. O, proszę spojrzeć - na tym rysunku widać, że ta kobieta - chyba merowińska - nosiła zapinki z przodu. Gdyby były z boku, wiedzielibyśmy, że to ostrogocka po co Pan kopie w ziemi? Nie dla skarbów?- A wie pani, kiedyś znalazłem skarb. To było w 2000 roku. Kopaliśmy w miejscu, gdzie teraz stoi Europeum. I natrafiłem na garnek wypełniony monetami z XV wieku. i nuda?- Nawet garnka nie dało się dobre przebadać. Był wypełniony "spieczoną" masą zaśniedziałych monet. Było ich chyba ze 30 tysięcy. Polskich monet, a Śląsk był już w tym czasie czeski. Nadwyżka miedzi świadczy, że monety były fałszowane. Prawdopodobnie wykonane na czyjeś zamówienie. Skarb przekazaliśmy do Gabinetu Numizmatycznego w żadnego dreszczyku podniecenia z powodu odkrycie skarbu Pan nie czuł? Tylko nudę?- Skarb, jak skarb. W archeologii liczy się kontekst. Przedmiot sam w sobie może i jest ładny, ale nie opowiada nam żadnej historii. A kiedy badamy cmentarzyska czy osady, możemy dużo dowiedzieć się o przeszłości. Na przykład, kiedy mamy do czynienia z domem, dzięki ułożeniu różnych przedmiotów wiemy, gdzie były choćby zakątki, w których uprawiało się rzemiosło. Można tam znaleźć przedmioty związane z owym rzemiosłem, np. gliniane przęśliki. Widać, gdzie było wejście, a gdzie nie. Można ustalić, którędy chodzili mieszkańcy tego domu, bo na ich szlakach nie ma żadnych przedmiotów. I tak dalej, i tak dalej... To detektywistyczna robota, wymagająca precyzji i skrupulatności oprócz ciężkiej, nudnej i żmudnej pracy. Jeśli jednak nasza robota ma mieć jakiś sens, musi być w taki właśnie w taki sposób do "łowców skarbów". Źle Pan na nich Uważam, że to jest buractwo. Poszukiwacz skarbów powinien od razu kupić sobie koszulkę z napisem: "Jestem burakiem". To są nieuki, które nie rozumieją, do czego służą wykopaliska. Są jak dzieci w piaskownicy. Rozumiem, że każdy przechodzi przez etap zafascynowania kopaniem, tak jak przez różyczkę czy wietrzną ospę. Tylko większość ludzi dorasta, zaczyna się zastanawiać, w jakim celu archeologowie rozkopują ci, którzy nie dorastają?- Masakrują stanowiska skarbów ma długą historię. Ostatecznie Schliemann też był poszukiwaczem skarbów. - Zgadza się. Już na początku XX wieku polski archeolog Erazm Majewski spisał Dziesięcioro przykazań archeolo-giczno-konserwatorskich. To zresztą był człowiek renesansu - pisał książki przygodowe, coś na kształt powieści Juliusza Verne'a o profesorze co było w tych przykazaniach?- Wszystko, co należy. Np.: "Nie rozkopuj, jeśli nie umiesz". Erazm Majewski w 1905 roku właściwie opisał zjawisko "poszukiwania skarbów" przez amatorów. Rozumiem, że ludzie lubią kopać. Jednak proszę pomyśleć, co by się działo, gdybym chciał w weekend porobić operacje mózgu, bo mnie to interesuje? Ludzie myślą, że archeologia to prosta sprawa, a wcale tak nie jest. Pracował Pan w Irlandii. Tam też są poszukiwacze skarbów?- Są, a właściwie byli, bo tam problem został rozwiązany. W jaki sposób?- Od czasu do czasu śledzę, co się dzieje w Irlandii. Niedawno widziałem, że jakiś facet pytał się pracowników muzeum w Dublinie, co ma zrobić, bo właśnie kupił sobie wykrywacz metali. Odpowiedź była mniej więcej taka: "Bieganie z wykrywaczem po stanowisku archeologicznym bez pozwolenia kosztuje kilka tysięcy euro". Przy czym w Irlandii, pierwszą sprawę przeciwko "poszukiwaczowi skarbów" wytoczono kilkadziesiąt lat temu. Proces toczył się dość długo i facet zapłacił niewiele. Kilka razy mniej, niż wynosiły koszty sprawy. Jednak, żeby karać, trzeba najpierw złapać kogoś na gorącym uczynku. W Polsce nie łapie się poszukiwaczy?- Nie, bardziej liczę na edukację. Choćby taką, jaką prowadzimy w naszym Muzeum. Mówi Pan o Tak, mamy piaskownicę, w której dzieci szukają zabytków. Ja im nie cytuję dzienników ustaw, mówię, że bawimy się kopiami. Bawimy się w prawdziwe wykopaliska, nie tylko w wyszarpywanie zabytków, Na zakończenie dostają certyfikat ukończenia szkolenia, na-daję im tytuł młodszego archeologa. Może to coś zmieni. Ale musi minąć kilka pokoleń.
Tłumaczenie hasła "Wykrywacz metalu" na niemiecki . Metalldetektor, Metalldetektor to najczęstsze tłumaczenia "Wykrywacz metalu" na niemiecki. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Mój sąsiad znalazł skrzynkę starorzymskich monet swoim wykrywaczem metali. ↔ Mein Nachbar fand ein geheimes Versteck von antiken römischen Münzen mit seinem Metalldetektor.
Wielkanoc to czas świętowania i tradycji, a moją świętą tradycją jest zwiedzanie różnych górnośląskich obszarów podczas podróży do rodziców. Przeważnie odbywa się ono w Wielką Sobotę, ponieważ na drogach jest wtedy mniej aut, mniej ludzi się włóczy po ulicach i zazwyczaj wszyscy są tak skupieni na jajkach, że nie zwracają uwagi na faceta z aparatem 😏. Tegoroczny temat przewodni brzmi: Zabrze. Vorszpajzą będzie krótka wizyta w Wieszowie (niem. Wieschowa, od 1935 Randsdorf), wiosce oddzielonej od Zabrza autostradą A1. Ma się tu znajdować pałac należący kiedyś do Donnersmarcków, ale podjeżdżając widzę tylko zabudowania folwarku oraz dawne domy pracowników folwarcznych. Okazało się, że główna fasada pałacu jest widoczna jedynie od strony pola. Tak się uparłem, aby ją uwiecznić, że przyjechałem tydzień później zrobić zdjęcie 😉. Przyznacie chyba, że nie jest zbyt imponująca? Dzisiejsze Zabrze, podobnie jak wiele dużych miast, powstało jako zbitek różnych, pierwotnie niezależnych miejscowości, z których osada o nazwie "Zabrze" wcale nie była najstarsza. Łączenie ich w jeden organizm rozpoczęło się dopiero w XX wieku, kiedy to na początku stulecia powstała "największa wieś ówczesnej Europy", licząca ponad pięćdziesiąt tysięcy mieszkańców. Wieś, bo prawa miejskie zostały przyznane w 1922 roku, a otrzymał je Hindenburg, gdyż w czasie Wielkiej Wojny przemianowano Zabrze na cześć słynnego marszałka. Nie miał on z Górnym Śląskiem nic wspólnego, ale chyba nie chciano zmieniać nazw bardziej znanych miast, a jakoś pogromcę Rosjan trzeba było uhonorować. Pierwszą zabrzańską dzielnicą na naszej drodze jest Rokitnica (Rokittnitz, od 1936 Martinau). Do Zabrza przyłączono ją w 1951 roku, wcześniej tworzyła osobną gminę wiejską. Najbardziej interesującą częścią krajobrazu Rokitnicy jest osiedle patronackie, wybudowane na początku 20. stulecia dla górników i ich rodzin na polecenie hrabiego Franza von Ballestrema. Nawiązywało ono do idei "miasta-ogrodu" i było na owe czasy bardzo nowoczesne: mieszkania posiadały toalety z bieżącą wodą, uruchomiono oczyszczalnię ścieków, przedszkole, szkołę, łaźnię, aptekę, gospodę i sklepy. Przy każdym domu znajdował się ogródek. Ponoć zaprojektowano już wówczas... ścieżki rowerowe. Również ponoć każdy obiekt miał innego projektanta, więc forma i układ wewnętrzny nigdy się nie powtarza. Osiedle rozszerzało się w kolejnych dekadach. Unikatem na skalę europejską są stalowe domy - cztery bliźniacze budynki z lat 30.; do konstrukcji ścian użyto stalowych płyt z huty "Donnersmarck" (późniejszej "Zabrze"). Był to eksperyment i wydawał się udany - domy stawiano szybko, a prasa uspokajała, iż we wnętrzach jest ciepło oraz można normalnie wbijać gwoździe, bowiem blachę obłożono od środka cegłami. A do tego opłaty za użytkowanie były niższe niż w tradycyjnych murowanych domach. Ciekawe zatem, dlaczego zrezygnowano z tej techniki? Jedyny przykład na kontynencie z owych prób to właśnie cztery sztuki w Rokitnicy i jeszcze jeden w innym miejscu w Zabrzu. W tamtym okresie osiedle powiększało się również o standardowe obiekty mieszkalne, już bez ogródków i z większym skomasowaniem ludności. Niektóre z nich posiadają wpadające w oko podcienia, bramy z kolumnami, są też figury różnych świętych (w tym przypadku chyba święta Barbara). Patrząc na niskie bloki zastanawiałem się nad czasem ich budowy - najbardziej prawdopodobny wydawał się wczesny PRL, lecz nie wykluczałem jeszcze czasów hitlerowskich. Ostatecznie pomogła weryfikacja mapy - na tej z lat 40. bloków jeszcze nie ma, zatem to dzieło architektów Polski Ludowej. Nad jednym z ogródków działkowych powiewa fana Górnego Śląską - a konkretnie flaga Prowincji Górny Śląsk. Pamiątka po dawnej odrębności administracyjnej: budynek niegdysiejszego ratusza o sporych gabarytach. Rokitnica to nie tylko osiedle patronackie. Oprócz współczesnych blokowisk znajdziemy pamiątkę nieco starszą - dwór z XIX wieku. Należał do Tiele-Wincklerów, po wojnie stał się częścią PGR-u, a obecnie jako własność prywatna nie prezentuje się najlepiej, choć podobno przeszedł jakiś remont. Idę kawałek ulicą Żniwiarzy (Gutsweg) i wchodzę przez rozwalony betonowy płot między drzewa. Około 1938 roku Niemcy uruchomili tu kąpielisko, które działało aż do XXI wieku, kiedy to nagle je zamknięto. Niby czekał je remont, ale nigdy on nie nastąpił... Puste niecki powoli anektuje przyroda, podobnie jak sąsiedni amfiteatr, lecz w jego przypadku ciężko napisać cokolwiek innego poza "kupa cegieł i dwie ściany". Wśród krzaków spotykam faceta z wykrywaczem metali. Może to fetyszysta, szuka starych ciuszków? Podmokłym terenem wzdłuż strumyka idę lasem wypatrując za resztkami Pomnika Poległych - na zdjęciach widziałem, że jego pozostałości to kamień lub dwa z datami... Nie znalazłem ich, ale obrośnięty postument na górce to na pewno podstawa Kriegerdenkmalu. Po powrocie do ulicy wdrapuję się pod płot otaczający stadion z minionej epoki. Tylko z której? Niewielka korona z kamiennymi murkami znowu może wskazywać albo jeszcze czasy niemieckie albo już polskie. W internecie była wspominka, że to stadion Sparty Zabrze, lecz ta ma swoją siedzibę w innej dzielnicy. I znowu z pomocą przyszły stare mapy - na niemieckich obiektu nie ma, więc to zapewne dziecko PRL-u. Opuszczając Rokitnicę zahaczam na krótką chwilę o Bytom (Beuthen), gdzie przy bocznej drodze zachowały się budynki Szybu Zachodniego kopalni "Miechowice" (oryginalnie "Preussen"). Kopalnię zlikwidowano, oszczędzono jedynie obiekty wpisywane na listę zabytków, choć w tym przypadku można odnieść wrażenie, że opieka nad szybem polega na postawieniu nowego płotu oraz groźnych tabliczek. Bytom uchodzi za jedno z najbardziej zaniedbanych miast czarnego Śląska i w tym miejscu wygląda to wręcz stereotypowo: dopiero w Zabrzu zaczyna się asfalt 😏. Ten bruk ze zdjęcia jest prosty i ładny, ale to tylko krótki odcinek, potem bytomska ulica pełna jest dziur i resztek starego asfaltu. Kolejna odwiedzona zabrzańska dzielnica to Mikulczyce (Mikultschütz, od 1935 Klausberg). Podobnie jak Rokotnica stanowiły one do 1951 roku samodzielną gminę wiejską, a urzędnicy zajmowali neogotycki gmach ratusza (zawsze sądziłem, że ratusze to raczej domena miast...). Spod niechlujnie położonego tynku wychyla się napis "RATHAUS". Na bramie wjazdowej do placu za ratuszem przymocowano dwa znaki. Zwłaszcza ten dolny przykuwa uwagę, bo w obecnym kodeksie go nie ma. Ciekawe jak długo tu wiszą? Oba pojawiły się w latach 30. w Rzeszy i - podobno - również w Polsce. Zatem czy jest możliwe, że zakazują kierowcom wjazdu i parkowania już od okresu międzywojennego? Chyba bardziej prawdopodobne są pierwsze dekady Polski Ludowej... Na ścianie budynku mieszkalnego stojącego naprzeciwko ratusza widać ciekawe malowidło, ale trzeba wiedzieć, że ono tu jest, gdyż przykrywa go warstwa brudu. Mamy tu postacie w trzech różnych kolorach skóry, więc zapewne kiedyś na parterze działał sklep kolonialny. Co prawda w dzisiejszych czasach przedstawiciele tych po lewej rzucaliby gromy, że sportretowano ich jako Murzynów, a tych po prawej jako zacofanego Chińczyka, ewentualnie ci w środku, że są ubrani w rzeźnicki fartuch, ale może dobrze byłoby zadbać o ten rysunek, zanim zupełnie zniknie, zblednie lub odpadnie? Główna ulica Mikulczyc - Tarnopolska, oryginalnie Tarnogórska (Tarnowitzerstrasse), a nazwę zmieniała kilkukrotnie, także na Bieruta. Wśród drzew i cieszącej się wiosną trawy wznosi się kościół świętego Wawrzyńca, najważniejsza świątynia dzielnicy. Wysoki, ceglany, klasyczny neogotyk. Ujęcie go na jednym zdjęciu jest prawie niemożliwe. W przykościelnym parku stoi kilka krzyży i pomników. Na tym pierwszym przeczytamy starszą nazwę miejscowości, na drugim (zrekonstruowanym) nazwę z czasów Adolfa. Paul Kraus okrzyknięty został górnośląskim Straussem, skomponował ponad trzysta utworów. Jednym z plusów zwiedzania w przedświątecznym czasie są otwarte drzwi kościołów! I to nie tylko do przedsionka, ale do całego wnętrza. Wierni modlą się przy Bożych Grobach, które zazwyczaj są gdzieś w bocznej ławie, więc resztę można spokojnie obejrzeć. Wyposażenie jest w większości częściowo oryginalne, w tym ambona, witraże, droga krzyżowa raczej też. Kilkaset metrów dalej w otoczeniu ogródków działkowych znajdziemy inny kościół, należący do parafii ewangelickiej. Ładny, drewniany, wybudowany w 1937 roku przez firmę z Łużyc. Ten akurat jest zamknięty. Na działkach dzisiaj spokój, to chyba nie jest najlepszy dzień na rycie ogródka. Zieleń kontrastuje z szarymi blokami w tle. Przypadkowo spostrzegłem na przystanku reklamę aplikacji pod tytułem "Zabrze w sercu Śląska!". Czy autor tego hasło widział kiedyś na mapie Śląsk i umiejscowienie na nim Zabrza?! Prawdopodobnie nie, gdyż wtedy wiedziałby, że w sercu Śląska to leży raczej Brzeg, a Hindenburg... hmm, sami sobie dopowiedzcie, co to może być za część ciała. Przyszła pora na serce, ale nie Śląska, lecz Zabrza. A więc jedziemy do Śródmieścia, choć nie jestem pewien jak nazywa się oficjalnie ta współczesna dzielnica, gdyż czytam, że to tak naprawdę Centrum Północ albo Centrum Południe. W każdym razie są to tereny, gdzie kiedyś znajdowały się miejscowości Stare Zabrze (Alt-Zabrze) i Małe Zabrze (Klein-Zabrze), które były jednymi z pierwszych gmin połączonych w 1905 roku w "nowe" Zabrze. Wypadałoby zajrzeć na rynek, ale problem jest taki, iż w Zabrzu... go nie posiadają. To właściwie zrozumiałe, biorąc pod uwagę, iż aż do lat 20. ubiegłego stulecia mieliśmy do czynienia z wsiami, które z założenia nie mają rynków, a później nie zdołano utworzyć jednego, centralnego placu. Podobno wielu Zabrzanom bardzo ten fakt doskwiera... Najbliżej do statusu rynku jest placowi Wolności (Peter-Paul Platz). Powstał on w latach 30. - zwykłe skrzyżowanie przekształcono w przestrzeń mającą pełnić reprezentacyjną rolę. Z tej przyczyny w otaczających go budynkach dominuje stonowany niemiecki modernizm z tamtego okresu. Mnie to nie przeszkadza, bo lubię ten styl. Uzupełniają go obiekty starsze, jak dawny hotel, a dziś jeden z wydziałów urzędu miasta... ...ale też młodsze - "Supersam" z epoki Gomułki. A przed nim intrygująca rzeźba - Spotkanie z własnym Ja. Strach się bać! Plac jest zamknięty dla ruchu kołowego i ogólnie hulał po nim wiatr, powiew życia wypuszczały głównie przejeżdżające tramwaje. Będąc tu warto przejść kawałeczek w bok, aby obejrzeć piękny hotel "Admiralpalast". Niedawno kupiło go miasto i czeka na lepsze czasy. Hotel stoi na ulicy Wolności (Kronprinzenstrasse) - głównej ulicy nowego miejskiego Zabrza. Widać, że włożono tu trochę pieniędzy w remonty, ale wystarczy wpaść w którąś z bram i wszystko zostaje po staremu. Kontynuujemy objazd - na południe od linii kolejowej rozciągała się wieś Dorota (Dorotheendorf), kolejna z matek-założycielek "nowego" Zabrza. Powstała w wyniku kolonizacji fryderycjańskiej, a główną ulicą na początku ubiegłego stulecia była, a jakże, Dorotheenstrasse. Co ciekawe, po II wojnie światowej stała się ulicą 3 Maja, a bardzo rzadko się zdarzało, aby komuniści doceniali w ten sposób konstytucję Rzeczpospolitej szlacheckiej. Na terenie dawnej Doroty znajduje się Muzeum Górnictwa Węglowego, umieszczone w byłej siedzibie władz powiatu zabrzańskiego. Naprzeciwko muzeum stoi wielki pomnik Wincentego Pstrowskiego. Najsłynniejszy polski górnik pracował na jednej z zabrzańskich kopalni, a monument wzniesiono pod koniec panowania Gierka. PiS chciał go zburzyć, bo przecież w burzeniu oni są najlepsi, ale ostatecznie zmieniono jego nazwę na "Pomnik Braci Górniczej". Skwer, na którym stanął Wincenty, już za Niemców służył rekreacji, ale wtedy dominowała tu trawa, a nie kostki i beton. Dziś prawdziwie tu międzynarodowo - na ławce wydziera się młoda Ukrainka, dookoła gonią cię cygańskie dzieci. Jest nawet kilku Ślązaków. Od północy plac otaczają niskie, przedwojenne bloki zza których wyłania się bogato zdobiona wieża ciśnień pobliskiego szpitala. Sąsiadem Braci Górniczej jest kościół świętej Anny. Z zewnątrz neogotycki, ale wnętrza są bardziej neoromańskie. Witraże zdawały się oryginalne, ale Edyta Stein i brat Albert to zdecydowanie nie są święci z okresu budowy. Na drodze dojazdowej do kościoła Teresa nagle mówi: - Lama! Oglądam się za siebie - mijająca nas kobieta miała przykrótką kieckę i chodziła bardzo dziwnie w zbyt dużych szpilkach, więc faktycznie przypominała trochę lamę. - Nie tam, tutaj jest lama! - słyszę. Rzeczywiście. Za płotem stoi sobie lama 😏. Parafia zorganizowała mały zwierzyniec. Pomysł przyjazdu do Zabrza, które znałem do tej pory bardzo słabo, przyszedł mi do głowy po obejrzeniu zdjęcia jednego, konkretnego budynku. Surowa, monumentalna bryła będąca połączeniem kwadratowego klocka, fabryki oraz zamku rycerskiego. Kościół świętego Józefa. Wiedziałem, że muszę go zobaczyć, tym bardziej, że to tylko kilka skrzyżowań od świętej Anny. Brutalny modernizm w czystej postaci, jeden z najbardziej wybitnych przykładów tego stylu architektonicznego, autorstwa Dominikusa Böhma z zachodnich Niemiec. Sylwetka nawiązuje do rzymskich akweduktów i antycznych bazylik. Wnętrze również nie przypomina typowego kościoła i nie jest to bynajmniej zarzut... Rzut cegłą od kościoła wznosi się inna potężna świątynia - nowy stadion Górnika Zabrze. Stary obiekt piłkarski za patrona miał niejakiego Führera (Adolf Hitler Kampfbahn) i po wojnie nazwy tej oficjalnie nie zniesiono... aż pierwszej dekady obecnego stulecia. Za komuny nikt się nie przejmował takimi drobiazgami, więc formalnie austriacki malarz nadal mógł się cieszyć z patronatu 😏. Zastanawiam się, co autor napisu miała na myśli? Czyżby Lukas Podolski notorycznie rozjeżdżał jeże? A może to on ostrzega innych i się na dole podpisał?? Po wizytacji w kościele świętego Józefa miałem już zakończyć penetrację Zabrza, ale postanowiłem jeszcze zajechać w jedno miejsce. Z głównej drogi skręcam w wąskie ulice osiedla Janek. Kiedyś noszące dumną nazwę "osiedla XX-lecia PRL-u" jest mieszaniną bloków z wielkiej płyty i nielicznych starych domów. Latarnie wymalowano w barwach Górnika, obok zaprasza ośrodek klubu Walki Zabrze, a po ulicach śmigają dzieciaki na rowerach. Niby nic ciekawego, ale bardzo lubię takie klimaty blokowisk. Oczywiście dopóki nie dostanę po mordzie 😏. Współczesny kościół Krzyża Świętego z małą architekturą w górniczych klimatach. Osiedle graniczy z kompleksem leśnym, w którym w pobliżu głównej ścieżki ukrywa się zapomniana nekropolia - cmentarz jeńców radzieckich. To ofiary pracy przymusowej w kopalni "Delbrück" - późniejszej KWK "Makoszowy". Zjawiłem się tu specjalnie, ponieważ z związku z toczącą się wojną na Ukrainie co rusz odzywają się "patriotyczne" głosy o niszczeniu nie tylko pomników, ale i cmentarzy sowieckich. A ja zdania nie zmieniłem - takie miejsca to część historii tej ziemi i rzucający owe pomysły zwyczajnie zrównują się mentalnie z barbarzyńcami ze wschodu. Pomijam już fakt, że w szeregach Armii Czerwonej służyli nie tylko Rosjanie, ale narodowości całego imperium, w tym miliony Ukraińców i oni również tu spoczywają. Oczywiście nie liczę, że "prawdziwi patrioci" coś takiego zrozumieją, bo to dla nich zbyt skomplikowane. Na sam koniec, niejako zmuszony sytuacją (zamknięty przejazd kolejowy) zatrzymuję się w Makoszowach (Makoschau), najbardziej południowej dzielnicy Zabrza, włączonej do miasta w 1951 roku. Choć po prawdzie to nie są jeszcze "właściwe" Makoszowy - to rejon kopalni o tej nazwie (wspomnianej już jako "Delbrück"), natomiast zabudowa mieszkalna zaczyna się za linią kolejową. Potwierdzać może to fakt, że główna ulica nazywa się tutaj Makoszowska (Makoschauer Chaussee), czyli raczej prowadząca do Makoszowów, a nie w nich leżąca 😏. Po plebiscycie górnośląskim i powstaniach Makoszowy przyznano Polsce, ale kopalnia pozostała w Niemczech. Granica była wytyczona tutaj bardzo inteligentnie - na pewnym odcinku biegła wzdłuż płotu "Delbrücka", a następnie chodnikiem, przez co jedna z bram stała się przejściem granicznym! Efekt był taki, że kopalnię odcięto nie tylko od części budynków zakładowych, ale przede wszystkim od złoża węglowego, którego z kolei Polska nie eksploatowała. Dopiero po wielu targach oba państwa wymieniły się polami górniczymi, co pozwoliło na powrót do normalnej pracy. Faktem jednak jest, że przez kilkanaście lat wielu górników codziennie musiało dwukrotnie przekraczać granicę, aby udać się na szychtę i wrócić później do domu. Zwróciłem uwagę na ten budynek - to dawna stołówka zakładowa, ale stał on kiedyś praktycznie tuż obok słupków granicznych, więc może przed wojną pełnił funkcję niemieckiego urzędu celnego? Wydobycie węgla wstrzymano w 2016 roku i rozpoczął się proces likwidacji kopalni. Symbolem KWK "Makoszowy" stał się szyb IV, mierzący niemal sto metrów, a wybudowany w roku stanu wojennego. Widać go z daleka (choćby z ogrodu botanicznego w Mikołowie), to świetny punkt orientacyjny. Niestety, jego również czeka rozbiórka - pojawił się już dźwig, więc być może to jedno z ostatnich zdjęć całości. A już rzeczywiście na sam koniec ciekawostka w postaci "pogotowia torowego" - rzadko widywanego wozu naprawiającego coś na pętli tramwajowej pod zakładem. ----
Firma „SAPER” jest producentem wykrywaczy metali. MIDAS. Skrótowe dane. - bardzo duży zasięg. - całkowicie wodoodporne sondy uszczelnione pianką. - możliwość odróżnienia gwoździa od monety. - możliwość zastosowania różnego rodzaju sond. - czas ciągłej pracy przy naładowanym akumulatorze ok.12 h. - waga: 1,8-2,5kg.
Ciekawość to niesamowity dar, dzięki któremu pragniemy się uczyć, odkrywać czy… poszukiwać. Ten artykuł chcielibyśmy poświecić właśnie poszukiwaniom, które mogą być niezwykle interesującym zajęciem. Narzędzia pozwalające na prowadzenie poszukiwań to wykrywacze metali. Czy wymagają zezwolenia? Co można znaleźć? Gdzie można szukać? Dzisiaj postaramy się odpowiedzieć na te i inne pytania dotyczące wykrywaczy metali. Jeśli więc pociąga Was eksploracja to koniecznie czytajcie dalej, a być może znajdziecie wiele więcej, niż tylko nowe hobby. Jak działają wykrywacze metali Wykrywacze metali to urządzenia, których działanie bazuje na zjawisku indukcji elektromagnetycznej. Detektor wytwarza pole elektromagnetyczne, które jest w stanie przeniknąć do gruntu. Jeśli wysyłane przez urządzenie fale natrafią na odpowiedni obiekt, w odpowiedzi wytworzy on własne pole elektromagnetyczne. Wykrywacz metali jest w stanie to pole wykryć i poinformować o tym użytkownika odpowiednim sygnałem. Zarówno za wysyłanie, jak i odbieranie fal elektromagnetycznych odpowiada cewka detektora. Pozostałe główne elementy urządzenia to panel kontrolny i źródło zasilania. W tym tekście chcielibyśmy się natomiast skupić, nie na budowie czy zasadzie działania wykrywacza, ale na samych poszukiwaniach. Wykrywacz metali Garrett EuroACE 350 Sprawdź Wykrywacz metali Garrett ACE 400i Sprawdź Pokrowiec Protector Tech na wykrywacz metali Sprawdź Czy to legalne? W wielu źródłach możemy znaleźć informację, że poszukiwania z użyciem wykrywacza metali wymagają zezwolenia konserwatora zabytków. Nie jest to prawda. Zezwolenia wymaga korzystanie z detektora do poszukiwań zabytków (Ustawa z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz. U. 2003 Nr 162 poz. 1568). W rzeczywistości nie jest więc istotne czym szukamy, tylko gdzie i czego. Warto w tym miejscu natomiast zaznaczyć, że w polskich przepisach nie ma jednoznacznej definicji zabytku, co niestety pozostawia duże pole do interpretacji. Zgodnie z serwisem zabytkiem można nazwać „starą i cenną rzecz lub budowlę o dużej wartości historycznej i naukowej”. Z kolei portal definiuje zabytek jako „obiekt lub przedmiot mający szczególną wartość ze względu na wiek lub walory estetyczne”. Jeśli więc nie będziemy poszukiwać zabytków tylko np. pieniędzy czy zagubionej przez kogoś biżuterii to nie musimy posiadać zezwolenia konserwatora. Możemy po prostu kupić wykrywacz i wyjść z nim w teren. Poszukiwać, eksplorować i cieszyć się czasem na świeżym powietrzu. Co można znaleźć? Gdzie można szukać? Wykrywacz jest w stanie zlokalizować różnego rodzaju metale, w tym złoto i srebro. Możemy więc spróbować znaleźć monety, zagubioną biżuterię np. pierścionki, obrączki, sygnety, przypinki czy też inne ciekawe przedmioty. Jeżeli decydujemy się na poszukiwania bez zezwolenia to należy unikać poszukiwań na terenach stanowisk archeologicznych i innych miejsc o charakterze historycznym. Aby wiedzieć, które lokalizacje omijać możemy posiłkować się mapą z tej strony lub dokumentacją udostępnianą przez poszczególne gminy. Gdzie zatem można szukać? Skoro zakładamy, że poszukiwania prowadzimy bez zezwolenia to naszymi potencjalnymi znaleziskami powinny być monety, biżuteria czy inne drobne przedmioty, które ktoś mógł zgubić. A skoro bazujemy na rzeczach zagubionych przez innych to najlepiej udać się w miejsce, gdzie masowo przychodzą ludzie. Mogą to być np. miejsca biwakowe, tereny piknikowe, parki, place zabaw czy plaże. Przed rozpoczęciem poszukiwań należy sprawdzić do kogo należy teren, gdzie chcemy prowadzić poszukiwania i uzyskać zgodę właściciela. Ręczny wykrywacz metali Garrett Pro-Pointer AT Sprawdź Ręczny wykrywacz metali Quest HuntMate – camo Sprawdź Ręczny wykrywacz metali Garrett THD Sprawdź Jak zdobyć zezwolenie? W pewnym momencie możemy natomiast dojść do wniosku, że jednak chcielibyśmy zacząć szukać ciekawszych rzeczy np. o charakterze historycznym. W tej sytuacji powinniśmy wystąpić o zezwolenie na prowadzenie poszukiwań do wojewódzkiego konserwatora zabytków właściwego dla miejsca położenia zabytku. Wniosek należy sporządzić w formie pisemnej. W sieci z łatwością można znaleźć gotowe formularze. Do wniosku należy dołączyć pisemną zgodę właściciela terenu, gdzie będą prowadzone poszukiwania, program poszukiwań oraz dowód uiszczenia opłaty skarbowej. Czas oczekiwania na decyzję wynosi około miesiąc. Więcej o pozwoleniach na poszukiwania zabytków: Mamy nadzieję, że dzisiejszy artykuł rozwiał wiele wątpliwości. Jeśli chcesz rozpocząć swoją przygodę z poszukiwaniem skarbów, to weź detektor i działaj. Pamiętaj tylko o zasadach, które opisaliśmy wyżej. Na koniec zachęcamy do śledzenia bloga i naszego profilu na Facebooku, bo już niebawem pojawi się kolejny artykuł, w którym postaramy się podpowiedzieć jaki wykrywacz metali wybrać? Naszą szeroką ofertę wykrywaczy metali i akcesoriów możecie natomiast sprawdzić już teraz na stronie
Przez Dolny Śląsk przebiega jedna z Europejskich Dróg Kulturowych, obejmująca klasztory zakonu cystersów. Nie można zaprzeczyć temu, że zakonnicy ci w znacznym stopniu przyczynili się do rozwoju gospodarczego ziemi śląskiej. Opactwa były swoistymi rolniczymi „fabrykami”, gdzie pracowali chłopi z okolicznych wsi.
Wykrywacz Metali Maclean Energy MCE. Zasięg wykrywania w głąb do ok. 120cm. Doskonały do poszukiwań: militariów, monet, skarbów, złota itd. Posiada możliwość dyskryminacji - zdolności polegającej na rozróżnianiu rodzajów metali, co decyduje o tym, czy wykrywacz będzie mógł rozróżnić rodzaje stopów żelaza od metali nieżelaznych. Funkcja dyskryminacji pozwala również na nie kopanie niepotrzebnych rzeczy. Znalezisko sygnalizowane jest sygnałem dźwiękowym i wychylającą się wskazówką. Wykrywa metale w glebie, betonie, ścianie, drewnie, minerałach itd. Posiada mocną i ergonomiczną obudowę, na której zamocowany jest sterownik zawierający elektronikę i baterię. Składanie i rozkładanie wykrywacza dosłownie kilkanaście sekund, a rozłożony na części mieści się np. w niewielkiej torbie lub plecaku. W wykrywaczu tym zastosowano nowoczesny typ aluminiowej rurki nośnej z wygodnym podłokietnikiem i uchwytem, co zapewnia doskonałe trzymanie wykrywacza. Takie rozwiązanie to ergonomia i komfort w obsłudze. Niewielka waga i regulowana wysokość (od 78-110cm) wykrywacza, pozwala z niego korzystać każdemu niezależnie od wieku i wzrostu. Zastosowanie - Do poszukiwań militariów, monet, skarbów, złota, do zastosowań technicznych, budowlanych, kanalizacyjnych itd., - Wykrywanie zanieczyszczeń metalowych w przemiale tworzyw sztucznych., - Wykrywanie znaczników metalowych stosowanych w rolnictwie, leśnictwie, ogrodnictwie itd. Dwa Tryby Pracy: - Statyczna (Non-Motion Detection Mode): wykrywanie/sygnalizacja podczas bez poruszania i poruszania sondą/cewką. - Dynamiczna (Motion Detection Mode): wykrywanie/sygnalizacja podczas poruszania sondą/cewką. Posiada różne systemy szukania i sygnalizacji: - Emituje sygnały dźwiękowe w momencie znalezienia obiektu, niższy dźwięk kiedy wykrywacz znajdzie stop żelaza zaś głośniejszy podczas znalezienia metalu nieżelaznego, - Posiada skalę analogową: rozróżnia stopy żelaza od metali nieżelaznych. Do pierwszej grupy zalicza się żelazo, podczas gdy do drugiej zaliczamy złoto, srebro, miedź, platynę, aluminium, ołów czy cynk, gdy wykrywacz znajdzie materiał może wydać dźwięk a wskazówka przesuwa się w lewo, a wskaźnik TARGET (obiekt) świeci się na czerwono (w przypadku metali żelaznych) lub wskazówka przesuwa się w prawo, a wskaźnik TARGET świeci się na zielono (w przypadku metali nieżelaznych) podczas dokonywania przez wykrywacz identyfikacji rodzaju odszukanego metalu. - Wejście słuchawkowe (jack 3,5mm) - po włączeniu słuchawek głośnik się wyłącza (słuchawki znacznie zmniejszają pobór energii i poprawia odbiór sygnałów). - Dioda LED ,,LOW BATT" - informuje o słabej baterii. - Banalnie łatwa obsługa dzięki pokrętłom TUNE, Volume, Discrimination. - Czerwony przycisk zerowania (resetowanie i zwiększanie czułości), co ma również wpływ na głębokość poszukiwania. Dodatkowe Cechy Urządzenia: - Wysoka jakość wykonania, - Rodzaj pracy: Statyczny i Dynamiczny, - Podwójna sygnalizacja (dźwięk+wskazówka) potwierdzające znalezisko obiektu, - Wodoodporna sonda/cewka o średnicy 19 cm, pozwala na zastosowanie nawet pod wodą w razie potrzeby, - Przyrząd pomiarowy ze wskazówką - pokazuje prawdopodobny rodzaj wykrywanego metalu, - Posiada głośnik z możliwością regulacji głośności, - Możliwość podłączenia słuchawek (nie są dołączone do zestawu), co zapewnia dyskrecję podczas obsługi wykrywacza, - Użycie słuchawek oszczędza także zużycie baterii i ułatwia identyfikację małych zmian w słyszanych dźwiękach, co wpływa na lepszą efektywność wykrywania, - Wygodny i regulowany drążek, pozwala dopasować długość wykrywacza do wygodnego użytku i użytkownika, - Wygodny podłokietnik, - Sonda wykrywająca dopasowuje się do gruntu, - Regulacja długości rękojeści, - Bardzo prosty montaż i demontaż i nie wymaga żadnych dodatkowych narzędzi. Dane Techniczne: - Zasięg wykrywania (w głąb): do ok. 120cm, - Wysokość wykrywacza (regulowana): Min - 78cm, Max - 110cm, - Średnica sondy wykrywającej: 19cm, - Wejście słuchawkowe: jack 3,5mm, - Zasilanie: 1x bateria 9V (lub akumulatorek), - Wskaźnik rozładowania baterii: dioda LED, - Waga (z bateriami): 1150g. W Cenie: > Wykrywacz metali Maclean Energy MCE, > Estetyczne kartonowe opakowanie, > Instrukcja obsługi PL, > Gwarancja 12 m-cy.
Jaki jest realny zasięg wykrywacza metali? Odpowiedź nie jest taka prosta, ponieważ zależy od wielu czynników. Liczą się zarówno parametry urządzenia, jak i umiejętności osoby z niego korzystającej. Wykrywacze metali mogą być skalibrowane na różne głębokości, a ich realny zasięg wynosi od kilku centymetrów do ponad metra.
Działy podrzędne Jaki kupic ? pytania, rady, pomysly 1685 Wiadomości 179 Wątków Nowe: Maj 04, 2021, 11:57:36 sprzedam tanio Sonar pod... wysłane przez buba1973 GARRETT wykrywacze Garretta 614 Wiadomości 69 Wątków Nowe: Maj 30, 2019, 07:01:22 Odp: Nurkowanie z Garret... wysłane przez hub1107 MINELAB wykrywacze MINELAB 518 Wiadomości 46 Wątków Nowe: Lipiec 24, 2017, 11:17:39 Odp: Minelab naprawa, se... wysłane przez Krzynius TESORO wykrywacze TESORO 176 Wiadomości 14 Wątków Nowe: Wrzesień 26, 2014, 10:47:24 Odp: Tesoro Outlaw wysłane przez opses FISHER wykrywacze FISHER 65 Wiadomości 14 Wątków Nowe: Maj 04, 2021, 12:42:57 sprzedam tanio wykrywacz... wysłane przez buba1973 RUTUS wykrywacze RUTUS 165 Wiadomości 8 Wątków Nowe: Listopad 23, 2016, 15:28:41 Odp: Nowy Rutus alter 71 wysłane przez Pułkownik L Testy wykrywaczy metali 169 Wiadomości 31 Wątków Nowe: Luty 26, 2022, 15:44:55 wykrywanie wysłane przez jajkob00 Strony: [1] 2 3 ... 8 Temat Zaczęty przez Odpowiedzi Wyświetleń Ostatnia wiadomość XP MI 4 Arek 0 194 Luty 12, 2022, 23:17:35 wysłane przez Arek Garrett AT Gold Gonzo 0 419 Październik 04, 2021, 18:04:30 wysłane przez Gonzo Wykrywacz do złota Artek1337 0 488 Sierpień 18, 2021, 10:31:51 wysłane przez Artek1337 Omega 8000 11"DD marcinantoni 0 794 Maj 21, 2021, 08:19:56 wysłane przez marcinantoni jaki wybrać wykrywacz metali cosmo1979 1 756 Kwiecień 22, 2021, 09:32:30 wysłane przez Pułkownik L Pulsar czy traper na przywitanie AnHir 0 425 Listopad 27, 2020, 20:08:11 wysłane przez AnHir Golden Mask 4 Pro wd Aleooo 1 4038 Czerwiec 16, 2020, 14:38:46 wysłane przez Dziad Borowy Z Proximy na Tesoro de leon Artur26 0 1941 Październik 02, 2019, 18:00:43 wysłane przez Artur26 Xterra 705 czy Alter 71? Lub inny? Jozek717 2 5405 Styczeń 30, 2019, 20:22:12 wysłane przez refjas Na co się przesiąść po Proximie ?? MarioG 0 2259 Lipiec 09, 2018, 20:42:05 wysłane przez MarioG Rutus Proxima dikenx 2 6227 Lipiec 05, 2018, 13:23:43 wysłane przez maniekzbsk Garrett ACE 400i vs Teknetics EuroTek PRO 11DD Rafex 0 2648 Czerwiec 18, 2018, 22:44:42 wysłane przez Rafex Xp Goldmaxx wieksza cewka rota 1 4172 Styczeń 31, 2018, 02:33:36 wysłane przez Gromek AT Pro nie widzi cienkich sreberek krisu81 8 6248 Grudzień 26, 2017, 03:02:12 wysłane przez gozdzik Talcomp - serwis w Pruszkowie motylanoga 0 3515 Wrzesień 23, 2017, 20:15:03 wysłane przez motylanoga URD-1 Taktyk Pragus 0 3454 Czerwiec 07, 2017, 06:32:50 wysłane przez Pragus Deus xp wizualizacja graficzna paws 2 4296 Maj 18, 2017, 10:21:24 wysłane przez paws Który pinpointer Gold Hunter Pro vs MACLEAN MCE120 koRnac 2 6580 Maj 16, 2017, 12:37:49 wysłane przez koRnac Pierwszy Wykrywacz do 1200zł Matek20030 1 4050 Maj 12, 2017, 16:07:46 wysłane przez Ajlowiu Cewka do wykrywacza Tekneticsa Alpha 200 wykrywacz1 2 4008 Kwiecień 30, 2017, 21:14:08 wysłane przez wykrywacz1 Strony: [1] 2 3 ... 8
Górny Śląsk kojarzony jest intuicyjnie z Górnośląskim Okręgiem Przemysłowym [22], przemysłowym krajobrazem złożonym z hałd, szybów kopalnianych, kominów, zespołów obiektów hutniczych oraz ze zwartych osiedli familoków z czerwonej cegły. W rzeczywistości jednak pejzaż ten odchodzi stopniowo do przeszłości i wymaga ochrony
Nowości3 595,00 złWysyłka: natychmiast!129,99 złWysyłka: natychmiast!319,00 złWysyłka: natychmiast!690,00 złWysyłka: natychmiast!Wybrane Filtry:Wyczyść filtrySortuj poProduktów na stronie Bestseller1 435,00 złWysyłka: natychmiast!1 249,00 złWysyłka: natychmiast!Promocja1 915,00 zł2 390,00 złWysyłka: natychmiast!Promocja KSK3 595,00 złWysyłka: natychmiast!Promocja KSK2 049,00 złWysyłka: natychmiast!769,00 złWysyłka: natychmiast!2 599,00 złWysyłka: natychmiast!999,00 złWysyłka: natychmiast!672,00 złWysyłka: natychmiast!919,00 złWysyłka: natychmiast!1 549,00 złWysyłka: natychmiast!99,99 złWysyłka: natychmiast!1 799,00 złWysyłka: natychmiast!249,00 złWysyłka: natychmiast!929,00 złWysyłka: natychmiast!159,99 złWysyłka: natychmiast!2 999,00 złWysyłka: natychmiast!2 699,00 złWysyłka: natychmiast!129,99 złWysyłka: natychmiast!475,00 złWysyłka: natychmiast!576,00 złWysyłka: natychmiast!319,00 złWysyłka: natychmiast!115,00 złWysyłka: natychmiast!3 599,00 złWysyłka: natychmiast!49,00 złWysyłka: natychmiast!2 949,00 złWysyłka: natychmiast!572,00 złWysyłka: natychmiast!279,00 złWysyłka: natychmiast!85,00 złWysyłka: natychmiast!907,00 złWysyłka: natychmiast!949,00 złWysyłka: natychmiast!189,99 złWysyłka: natychmiast!999,00 złWysyłka: natychmiast!315,00 złWysyłka: natychmiast!640,00 złWysyłka: natychmiast!475,00 złWysyłka: natychmiast!129,99 złWysyłka: natychmiast!1 089,00 złWysyłka: natychmiast!119,00 złWysyłka: natychmiast!249,00 złWysyłka: w 48 godzin
QNQnP. nxniw703ps.pages.dev/181nxniw703ps.pages.dev/79nxniw703ps.pages.dev/117nxniw703ps.pages.dev/202nxniw703ps.pages.dev/234nxniw703ps.pages.dev/163nxniw703ps.pages.dev/2nxniw703ps.pages.dev/380nxniw703ps.pages.dev/8
gdzie z wykrywaczem metali dolny śląsk